Aktualności

Nie każda sprzedaż dokonana przez dłużnika jest karalna

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola w Warszawie jednemu z warszawskich przedsiębiorców reprezentowanym przez adwokata Oskara Sitka, postawiła zarzut tego, że będąc niewypłacalny, wykonując opracowany przez zarządcę (ustanowionego przez sąd) w postępowaniu sanacyjnym plan restrukturyzacyjny sprzedał małowartościowe i generujące stałe koszty ruchomości czym uszczuplił zaspokojenie swoich wierzycieli, tj. o czyn z art. 300 § 2 k.k.

Praktyka jaka coraz częściej pojawia się na „salonach” prokuratur może okazać niezwykle kłopotliwa dla tych, którzy starają się uratować własne przedsiębiorstwa przed upadłością. Na rozstrzygnięcie sądu poczekamy jeszcze trochę. Warto jednak przekonywać i edukować, że samo tylko dopuszczenie przez dłużnika do zbycia lub obciążenia mienia zagrożonego zajęciem nie wypełnia samo przez się jeszcze znamion przestępstwa określonego w art. 300 § 2 k.k. Istnieją bowiem takie sytuacje, że sprzedaż majątku bądź jego składników będzie uzasadniona gospodarczo i nie oznacza wcale, że dłużnik postępuje tak w celu udaremnienia zaspokojenia wierzyciela. Jeżeli czynność rozporządzająca majątkiem dłużnika nie miała realnego wpływu na zaspokojenie wierzyciela, to wobec braku znamienia skutku w postaci udaremnienia zaspokojenia wierzyciela nie dochodzi do popełnienia przestępstwa. Chodzi przede wszystkim o uzasadnione gospodarczo rozporządzenia, które dotyczą majątku nie przedstawiającego większej wartości rynkowej, a generującego koszty i stanowiącego obciążenie dla dłużnika. Czynności rozporządzające takim majątek nie mają na celu udaremnienia zaspokojenia wierzyciela, a wręcz przeciwnie – skutkują zmniejszeniem kosztów dłużnika i bardziej optymalnym zaspokojeniem jego wierzycieli.